Kryzys i zaciskanie pasa

Analitycy, deweloperzy, właściciele firm budowlanych wszyscy zgodnie twierdza, że w budowlance na chwile obecną jest bardzo źle. Upadają licznie zwłaszcza niewielkie firmy, zwalniani są pracownicy. Dopóki w Polsce trwały prace związane z przygotowaniami do mistrzostw Europy w piłkę nożna powodów do narzekań nie było. Wręcz przeciwnie, większość obawiała się, że nie zdążymy na czas ze stadionami, autostradami. Koniec mistrzostw piłkarskich skończył też wielkie inwestycje budowlane. Dodatkowo budowa autostrad wielu firmom budowlanym będącym podwykonawcami odbiło się to czkawką. Afery, brak zapłaty za wykonana pracę spowodowało brak płynności finansowej części z nich. W efekcie ci, którzy liczyli, że budowa autostrad to będzie złoty interes i czysty zysk, musieli zamknąć swoje firmy. Kryzys dotknął też rynku nieruchomości. Znawcy dziedziny mówią wręcz o zapaści. Ceny nieruchomość spadają, deweloperzy ponoszą wielkie straty. Rynek wtórny ma się nieco lepiej, ale o euforii sprzed kilku lat nikt już nie pamięta. Mimo zewsząd ogłaszanego drastycznego spadku cen domów i mieszkań, przeciętnego młodego małżeństwa nadal nie stać na jego zakup. Plany takie odkładane są na przyszłość, kiedy sytuacja ulegnie poprawie i łatwiej będzie chociażby dostać kredyt na zakup mieszkania lub budowę domu.